Nie wiem jak wy, ale Edward Stachura jest moim jednym z ulubionych polskich poetów. Miłością do jego poezji zaraził mnie mój mąż jeszcze w czasach liceum. Muzyczny przekład poezji w wykonaniu Starego Dobrego Małżeństwa (które leci w trakcie pisania postu) również bardzo lubię. Dlatego postanowiłam na potrzeby niniejszego wpisu wykorzystać chyba mój ulubiony wiersz – Człowiek człowiekowi.
Tyle o poezji i grze słów, przejdźmy do problemu, czyli hejtu w internecie.
Ostatnio rozmawiałam z jednym z lekarzy weterynarii, który zapytał mi się czy znam sprawę serwala. Przyznam, że wiedziałam iż jest to jeden z dzikich kotów, jak również że istnieją w Polsce ich hodowle.
Odpowiedziałam więc szczerze, że nie znam.
Pani doktor opisała mi sprawę – zapewne większość z was ją zna. Przykład ten jest idealny na wstęp do postu omawiającego zniesławienie i zniewagę.
Hejt w internecie
Na początku może zastanówmy się czym w ogóle jest hejt. Nie ma prawnej definicji tego określenia.
Prawnie możemy mówić wyłącznie o zniesławieniu, znieważeniu lub naruszeniu naszych dóbr osobowych – czyli imienia, nazwiska (art 23 kodeksu cywilnego dla dociekliwych).
Prowadząc działalność gospodarczą (niezależnie od formy) przysługuje ochrona dobrego imienia firmy – jest to art. 43 ze znaczkiem 10 kodeksu cywilnego.
Oczywiście prowadząc działalność gospodarczą lub każdą inną narażeni jesteśmy na negatywne opinie niezadowolonych klientów. Ja osobiście zawsze je bardzo mocno przeżywam.
Jednakże jest różnica pomiędzy napisaniem, że jest się niezadowolonym z obsługi itp. a czym innym wypisywanie w internecie, że lekarz weterynarii jest „konowałem”, „że zabił mojego psa”, że „doprowadził do kalectwa” itp.
Myślę, że każdy z was wie co tutaj mam na myśli.
Generalnie tego typu zachowania bez wszczęcia odpowiedniej procedury sądowej przeciwko lekarzowi weterynarii stanowi swoistego rodzaju formę znieważenia/zniesławienia. Nie można podawać do publicznej wiadomości informacji, które nie są potwierdzone.
Nawet jeśli np. ktoś zostaje skazany przez sąd dyscyplinarny pokrzywdzony/poszkodowany nie ma prawa wpisać, że jest konowałem – to ewidentnie będzie znieważenie publiczne – w szczególności jeśli się to odbywa w internecie – np. na portalu społecznościowym.
>>> Jakie korzyści dają powtarzające się świadczenia niepieniężne w klinice weterynaryjnej?
Pamiętajcie, czym innym jest negatywna opinia a czym innym jest hejt!
Chciałam wam jeszcze dodać, że wiele razy reprezentowałam już pokrzywdzonych przed Izbą. Zawsze moim klientom zalecam wstrzemięźliwość do czasu uzyskania prawomocnego orzeczenia – albo sądu dyscyplinarnego albo powszechnego.
Jestem hejtowany/hejtowana – co mam robić?
Przyznam szczerze, że moja postawa w tym zakresie bardzo ewoluowała wraz z nabranym doświadczeniem od różnych klientów.
Kiedyś każdej osobie doradzałabym napisanie pisma o zaprzestaniu naruszania dóbr osobistych i ewentualne skierowanie sprawy na drogę postępowania cywilnego. Od pewnego czasu zmieniłam jednak zupełnie zdanie.
Nim wam przedstawię to zdanie to chce dodać, że nie jest konieczne abyście byli wymienieni z imienia oraz nazwiska czy nazwy gabinetu.
Wystarczające jest aby informacje umożliwiły waszą identyfikację.
Tutaj mam dla was kolejny przykład (może część z was o nim słyszała) – w internecie jakiś czas temu pojawiło się zdjęcie przedstawiające 7 tygodniowe szczeniaki jednej z dużych ras u której wykonano badania RTG stawów biodrowych.
Jak się możecie domyślać spadł ogromny hejt na hodowlę oraz lekarza weterynarii.
Po kilku dniach od tego zdarzenia w internecie pojawiło się zdjęcie, że rzekomo przyjęte zostało zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z ustawy o ochronie zwierząt przed lekarza weterynarii – i UWAGA – zakreślony był komisariat policji, sygnatury sprawy, nazwisko lekarza wet – pozostawione zostało imię oraz nazwa przychodni!!!
>>> Jaka kara czeka Cię za zakopanie zwłok psa lub kota w ogrodzie czy lesie?
W mojej ocenie tego typu zachowanie – ujawnienie nazwy przychodni oraz imienia lekarza w pełni kwalifikuje się do wyciągnięcia konsekwencji prawnych – w szczególności jeśli postępowanie karne zostanie umorzone.
Obecnie jestem zwolennikiem zastosowania art. 216 lub 212 kodeksu karnego. Penalizuje on przestępstwo zniewagi. Osobno nawet penalizuje zniewagę w mediach społecznościowych.
Art. 216 Zniewaga
§ 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.
§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.
§ 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.
Wszystko zależy od konkretnego przypadku, ale np. nazwanie kogoś w mediach społecznościowych oszustem w mojej ocenie w pełni wyczerpuje znamiona przestępstwa powyżej.
Jak wynika z przytoczonego przepisu jeśli Sąd uzna daną osobę za winną zniewagi może orzec nawiązkę. Nawiązka to kwota pieniędzy, która jest wypłacana na rzecz pokrzywdzonego.
W postępowaniu karnym nie możemy również zapominać o treści art. 46 kodeksu karnego, który umożliwia orzeczenie naprawienia szkody jak i zadośćuczynienie. To również są kwoty pieniężne.
Dalej, wraz z uzyskaniem wyroku skazującego w procesie karnym znacznie łatwiej będzie również uzyskać odszkodowanie w oparciu o postępowanie cywilne – naruszenie dóbr osobistych.
W postępowaniu karnym również Sąd może zobowiązać do przeprosin.
>>> Czy lekarze weterynarii mają możliwość wystawienia e-recepty? Sprawdź we wpisie: Recepty weterynaryjne na środki psychoaktywne nadal w formie papierowej czyli zmiany prawne po 2 listopada 2023 r.
Sporym utrudnieniem jest fakt, że jest to przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego.
Oznacza to, że samodzielnie konstruujemy akt oskarżenia i wnosimy do sądu.
Opłata sądowa to kwota 300 zł.
Prokurator może wstąpić do postępowania ale nie musi.
Jeśli nie znamy danych adresowych osoby – musimy sprawę zgłosić na policję aby ta pomogła nam to ustalić.
Niestety sprawa zazwyczaj jest wtedy bardzo długa – przykład z życia: w jednej sprawie zawiadomienie na policję składaliśmy w sierpniu, do dziś nie mamy ustalonych adresów ale wiemy że czynności trwają (niestety jest to procedura dla cierpliwych).
Postępowanie karne
Postępowanie z oskarżenia prywatnego przebiega zgodnie z założeniami kodeksu postępowania karnego.
Tak jak wspomniałam już wcześniej prokurator (oskarżyciel publiczny) może przystąpić do postępowania po naszej stronie.
>>> Czy Prezydium Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej chroni małe gabinety weterynaryjne? Nazwa Zakładu Leczniczego dla Zwierząt w świetle prawa
Zalecałabym jednak skorzystanie z usług profesjonalnego pełnomocnika (najlepiej z takiego co zna się zna na świcie posiadaczy zwierząt) ponieważ zna przepisy kodeksu postępowania karnego i ma wiedzę jak najlepiej skonstruować akt oskarżenia do Sądu i do jakiego Sądu go wnieść.
Oczywiście należy zawsze posiadać zrzuty postów, konieczne będzie ich wydrukowanie i załączenie jako materiału dowodowego.
Można powoływać świadków i zgłaszać dowody na poparcie swoich twierdzeń.
To my oskarżamy, a więc musimy mieć materiał wskazujący winę, osoba oskarżona nie musi się bronić – to jej należy udowodnić winę.
Każdy z was słyszał o domniemaniu niewinności 🙂
Nie bójcie się reagować prawnie na działania w internecie! Im więcej reakcji tym może więcej osób uświadomi sobie, że nie są anonimowe oraz że w internecie również obowiązują jakieś zasady.
Nie dajcie się również szantażować (co również jest karalne) tym, ze ktoś napisze coś w internecie!
Na zakończenie przytoczę jeszcze końcówkę wiersza E. Stachury, która idealnie podsumuje cały post:
Człowiek człowiekowi wilkiem
lecz ty się nie daj zwilczyć
człowiek człowiekowi bliźnim
z bliźnim się możesz zabliźnić
***
Zapraszam do innych wpisów Kilka słów o odpowiedzialności odszkodowawczej lekarza weterynarii przy błędach w sztuce medycznej.
I serdecznie zapraszam was na szkolenie – Zaproszenie na szkolenie z zakresu odpowiedzialności odszkodowawczej lekarza weterynarii.
Jeśli macie pytania, wątpliwości itp. to zapraszam do komentowania postu, udostępniania w mediach społecznościowych jak również do kontaktu ze mną na Instagramie – psiparagraf.pl lub Kontakt.
Agnieszka Łyp-Chmielewska
adwokat
***
Zniesiono obowiązek miareczkowania na granicy z Ukrainą
Dla naszych przyjaciół na Ukrainie – Główny Lekarz Weterynarii zniósł tymczasowo obowiązek wykonania badań miareczkowania u psów!!! [Czytaj dalej…]
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }