Agnieszka Łyp Chmielewska

adwokat

Z zawodu jestem prawnikiem, a z pasji hodowcą, czynnym zawodnikiem agility, miłośnikiem rasy corgi. Kancelarię adwokacką prowadzę w Dąbrowie Górniczej przy ul. Sienkiewicza 14...
[Więcej >>>]

Skontaktuj się +48 799 030 205

Odpowiedzialność karna lekarzy weterynarii

Agnieszka Łyp-Chmielewska03 lutego 20224 komentarze

Jak często zdarza Ci się usłyszeć, że właściciel pacjenta – zgłosi cię na policję lub do prokuratury?

Myślę, że w obecnych czasach jest to zjawisko bardzo często.

Odpowiedzialność karna lekarzy weterynarii

Opowiem Wam historię – od pewnego czasu staram się znaleźć balans pomiędzy pracą zawodową a normalnym życiem (ok, wychodzi mi to średnio ale uważam, ze robię postępy) stąd postanowiłam w weekend nie odbierać telefonów służbowych.

Jednak zawsze intrygują mnie osoby, które dzwonią do mnie np. w niedzielę o godzinie 20. I taki też był ten weekend – jednak mówię sobie – oddzwonię w poniedziałek. Jednak nie musiałam oddzwaniać ponieważ ten sam numer zatelefonował już o 9 05.

Odbieram z myślą „ciekawe cóż to ważnego”.

Odzywa się Pan i mówi – czytałem Pani wpis na blogu (dla zainteresowanych to ten wpis – https://psiparagraf.pl/blad-w-sztuce-lekarskiej-odpowiedzialnosc-lekarza-weterynarii/ ) i uważam, że się Pani myli bo każdy lekarz weterynarii powinien odpowiadać przed prokuratorem a nie przed Izbą, bo co ta Izba mu zrobi, ja błąd medyczny na swojej suce to już zgłosiłem do prokuratury bo tak być nie może.

Powiem Wam, że nie wdawałam się w dyskusje bo z doświadczenia wiem, że to nie ma sensu.

Jednak ta rozmowa natchnęła mnie do zebrania siły na ten wpis 🙂

Błąd w sztuce medycznej lekarza weterynarii

O samym w sobie błędzie w sztuce medycznej lekarza weterynarii pisałam już na blogu – Kilka słów o odpowiedzialności odszkodowawczej lekarza weterynarii przy błędach w sztuce medycznej.

Dla przypomnienia – wyróżniamy błąd diagnostyczny, wykonawczy, zarządczy.

Aby można było mówić o błędzie konieczne jest wskazanie, że dana procedura przeprowadzona została z pominięciem obecnej wiedzy. To tak bardzo w telegraficznym skrócie.

Konsekwencją błędu w sztuce może być odpowiedzialność zawodowa przed Izbą lub odpowiedzialność odszkodowawcza albo jedno i drugie 🙂

Jednak czy lekarz weterynarii za błąd w sztuce może stanąć przed sądem karnym?

Czy możliwa jest odpowiedzialność karna lekarzy weterynarii za błąd w sztuce?

Sytuacja lekarza weterynarii jest zgoła odmienna od sytuacji prawnej lekarza – wynika to z tego, że lekarz weterynarii zajmuje się innym dobrem prawnie chronionym, czyli zwierzęciem, a lekarz zajmuje się dobrem chronionym w postaci życia i zdrowia człowieka.

Jednak dobra te w rozumieniu prawa podlegają zupełnie innej ochronie.

I tak jak możliwe jest pociągnięcie za błąd w sztuce medycznej lekarza do odpowiedzialności karnej, tak brak jest takiej regulacji w zakresie lekarzy weterynarii.

Sytuacja prawna zwierząt uregulowana jest w ustawie o ochronie zwierząt. Ustawa ta zawiera przepisy karne.

Art. 35 [Odpowiedzialność karna]

  1. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

1a. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem.

  1. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 lub 1a działa ze szczególnym okrucieństwem

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

  1. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1, 1a lub 2 sąd orzeka przepadek zwierzęcia, jeżeli sprawca jest jego właścicielem.

3a. Sąd może orzec tytułem środka karnego zakaz posiadania wszelkich zwierząt albo określonej kategorii zwierząt w razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1 lub 1a.

3b. Sąd orzeka tytułem środka karnego zakaz posiadania wszelkich zwierząt albo określonej kategorii zwierząt w razie skazania za przestępstwo określone w ust. 2.

  1. Jeżeli sprawca popełnił przestępstwo, o którym mowa w ust. 1 lub 1a, w związku z wykonywaniem zawodu, prowadzeniem działalności lub wykonywaniem czynności wymagających zezwolenia, które są związane z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie, sąd może orzec tytułem środka karnego zakaz:
  • wykonywania wszelkich lub określonych zawodów,
  • prowadzenia wszelkiej lub określonej działalności lub
  • wykonywania wszelkich lub określonych czynności wymagających zezwolenia

– które są związane z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie

4a. Jeżeli sprawca popełnił przestępstwo, o którym mowa w ust. 2, w związku z wykonywaniem zawodu, prowadzeniem działalności lub wykonywaniem czynności wymagających zezwolenia, które są związane z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie, sąd orzeka tytułem środka karnego zakaz:

  • wykonywania wszelkich lub określonych zawodów,
  • prowadzenia wszelkiej lub określonej działalności lub
  • wykonywania wszelkich lub określonych czynności wymagających zezwolenia

–  które są związane z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie.

4b. Zakazy wymienione w ust. 3a-4a orzeka się w latach, od roku do lat 15.

4c. Sąd może orzec przepadek przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa, chociażby nie stanowiły one własności sprawcy, jeżeli ich właściciel lub inna osoba uprawniona do dysponowania nimi na podstawie towarzyszących okoliczności przewidywała albo mogła przewidzieć, że mogą one zostać użyte do popełnienia przestępstwa.

  1. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1, 1a lub 2, sąd orzeka nawiązkę w wysokości od 1000 zł do 100 000 zł na wskazany cel związany z ochroną zwierząt.
  2. Umarzając warunkowo postępowanie karne, sąd może orzec zakaz posiadania wszelkich zwierząt albo określonej kategorii zwierząt do lat 2.

Następnie w ustawie wskazana jest definicja pojęcia znęcania się nad zwierzętami.

Zabrania się znęcania nad zwierzętami.

  1. Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:

1) umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia, niestanowiące dozwolonego prawem zabiegu lub procedury w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt 6 ustawy z dnia 15 stycznia 2015 r. o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych lub edukacyjnych, w tym znakowanie zwierząt stałocieplnych przez wypalanie lub wymrażanie, a także wszelkie zabiegi mające na celu zmianę wyglądu zwierzęcia i wykonywane w celu innym niż ratowanie jego zdrowia lub życia, a w szczególności przycinanie psom uszu i ogonów (kopiowanie);

1a) znakowanie zwierząt stałocieplnych przez wypalanie lub wymrażanie;

(….)

8) dokonywanie na zwierzętach zabiegów i operacji chirurgicznych przez osoby nieposiadające wymaganych uprawnień bądź niezgodnie z zasadami sztuki lekarsko-weterynaryjnej, bez zachowania koniecznej ostrożności i oględności oraz w sposób sprawiający ból, któremu można było zapobiec;

I tym samym doszliśmy do punktu ustawy na który chcieliby się powoływać Wasi klienci!

Jednak w doktrynie prawa karnego przyjmuje się, że określenie „znęcanie się na zwierzętami’ jest czynem umyślnym, czyli kolokwialnie „musimy chcieć to zrobić”.

Odpowiedzialność karna lekarzy weterynarii – podsumowanie

W mojej ocenie w oparciu o tak skonstruowane zapisy ustawy o ochronie zwierząt nie jest możliwe pociągnięcie do odpowiedzialności lekarza weterynarii przy „zwykłym” błędzie w sztuce medycznej.

Sytuacja byłaby zgoła odmienna gdyby lekarz weterynarii miał świadomość, że podjęty przez niego działanie jest niezgodne z zasadami sztuki lekarsko-weterynaryjnej czyli działałby w sposób świadomy lub godził się na taką możliwość.

Zwrócić również należy uwagę na konstrukcję przepisu – niezgodność z zasadami sztuki lekarsko-weterynaryjne, bez zachowania koniecznej ostrożności i oględności – co oznacza, że wszystkie te elementy muszą być udowodnione.

W mojej ocenie brak jest możliwości wykazania, że lekarz weterynarii, którego głównym celem jest ratowania życia i zdrowia zwierząt w sposób celowy i umyślny wykonuje zabiegi niezgodnie ze sztuką lekarską lub w sposób umyślny nie zachowuje ostrożności i oględności.

Analizując orzecznictwo z ustawy o ochronie zwierząt w oparciu o ww. punkt znalazłam wyrok skazujący osób pracujących w rzeźni (nie będących lekarzami weterynarii), którzy dokonali kastracji bez znieczulenia oraz bez wymaganych uprawnień do dokonania zabiegu (wyr. z dn. 30.04.2021 r. sygn. akt: II K 826/19 SR w Kartuzach).

Jest również jeden wyrok uniewinniający lekarzy weterynarii, którzy zatrudnieni byli w schronisku da zwierząt – wyr. z dn. 24.08.2020 sygn. akt: II K 127/16, SR Gdańsk Północ w Gdańsku.

Agnieszka Łyp-Chmielewska
adwokat

Photo by Ayla Verschueren on Unsplash

***

Zmiany przy wystawianiu paszportów dla zwierząt towarzyszących od 1 grudnia 2022 r.

11 października 2022 roku Krajowa Rada Lekarsko Weterynaryjna podjęła uchwały, które zmieniają dotychczasowe zasady wystawiania paszportów [Czytaj dalej…]

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: +48 799 030 205
e-mail: kancelaria-kynologiczna@adwokatdabrowa.eu

{ 4 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

Krzysztof 15 lutego, 2022 o 14:36

Trzeba przy tym wszystkim pamiętać, że zwierzę to członek rodziny! Ale też nie można weterynarza sądzić za błąd tak samo jak lekarza. Wszystko jest zależne od okoliczności.

Odpowiedz

Magda 14 lutego, 2024 o 19:29

W moim przypadku lekarz oszukał mnie świadomie, że należy kota uspic bo niedługo umrze w męczarniach. Mam nawet nagranie. Podjęłam decyzję o eutanazji o błędne informacje przekazane mi lekarza- psychopatę.
Niestety z medycznego punktu widzenia, o czym już teraz wiem ( konsultowane z 4 weterynarzami) podanie tego leku (używanego na co dzień przez weterynarzy) nie spowoduje skutku wypróżnienia w ciągu 2 godzin a co najmniej dwóch dni działałam pod wpływem czasu i stresu. On ewidentnie chciał uśpić moje zwierzę i niestety najprawdopodobniej to nie pierwszy taki przypadek. Ktoś idzie na weterynarię aby zabijać zwierzęta. Jestem zdruzgotana.

Odpowiedz

Alicja 18 marca, 2024 o 23:08

Nic mnie już nie zdziwi, lekarze są sponsorowani przez korporacje farmaceutyczne żeby testować leki na ludziach, szczególnie jest to robione w prywatnej praktyce. Więc co możemy myśleć o weterynarzach, którzy prowadzą tylko prywatne gabinety a byle zastrzyk kosztuje dziesiąt zł. Rok temu wydałam 2900 zł na leczenie psa, a po poltora miesiacu usłyszałam że najlepiej go uśpić bo się meczy. Lekarz zdiagnozował nowotwór, chłoniaka w okolicy nerek, który miał już przerzuty. Gdy w końcu pojechałam z psiną na uśpienie okazało się ze pies miał przepuklinę, już nieoperacyjna. Nie ma i nie będzie odpowiedzialnosci za złe diagnozy, za nietrafne leczenie, czy wręcz za błąd w sztuce. Nie oszukujmy się, weterynaria bazuje na miłości właścicieli zwierząt do swoich pupili, w przeciwieństwie do ludzkich lekarzy, weterynarze nie biorą na siebie żadnej odpowiedzialności za leczone zwierzę, zależy im na utrzymaniu pacjenta przy życiu dopóki przynosi dochód, gdy stan jest już beznadziejny to przecież nie jego wina. Wedle powiedzenia – terapia była prawidłowa tylko pacjent nie wytrzymał.

Odpowiedz

Norbert 24 marca, 2024 o 21:59

Trafiłem tu przypadkiem, choć właściwie nie przypadkiem tylko szukając informacji, ale tak czy siak chyba się tu trochę rozejrze.
Chciałem kupić dla kotki coś przeciw kleszczom, bo to kot podwórkowy, ja ją właściwie tylko dokarmiam i pozwalam chować się w domu gdy jest zimno lub pada deszcz. Baba u weterynarza poleciła środek NextGard Combo, który wylewa się na skórę i podobno działa miesiąc. Baba powiedziała tylko jak to aplikować i nic więcej. Dziś podałem to kotce, a ta po 3 minutach zaczęła wymiotować, toczyć pianę i duże ilości śliny z pyszczka. Bała się nawet mnie… Oczywiście miałem milion myśli, że może karmą się przytruła, dlatego wymiotuje, ale skąd piana i tyle śliny. Nawet myślałem, że może wścieklizną się zaraziła skoro chodzi wolno po podwórzu… W końcu po chwili dotarło do mnie, że może to gówno przeciw kleszczom ma taki efekt. Sprawdziłem szybko w necie i tak… To gówno, które sprzedała mi głupia baba często wywołuje takie objawy i ta głupia baba nawet nie raczyła poinformować o skutkach… Przecież, gdybym wiedział to w życiu bym tego kotu nie podał… Dziś jest niedziela, więc zamknięte, ale jutro wpadnę tam i zrobię porządek…
Szukam tylko informacji czy ma obowiązek informowania o skutkach ubocznych jeśli sprzedaje środek bez ulotki?
W ogóle kto takie rzeczy produkuje? I to niby działa miesiąc, więc co, za miesiąc znów miałbym kota męczyć? Chore… Jak nie zwolnią tej baby to idę do sądu. Na szczęście jestem zbyt uparty by tak to zostawić.

Odpowiedz

Dodaj komentarz

Wyrażając swoją opinię w powyższym formularzu wyrażasz zgodę na przetwarzanie przez Kancelaria Prawa Kynologicznego Adwokat Agnieszka Łyp-Chmielewska Twoich danych osobowych w celach ekspozycji treści komentarza zgodnie z zasadami ochrony danych osobowych wyrażonymi w Polityce Prywatności

Administratorem danych osobowych jest Kancelaria Prawa Kynologicznego Adwokat Agnieszka Łyp-Chmielewska z siedzibą w Dąbrowie Górniczej.

Kontakt z Administratorem jest możliwy pod adresem kancelaria-kynologiczna@adwokatdabrowa.eu.

Pozostałe informacje dotyczące ochrony Twoich danych osobowych w tym w szczególności prawo dostępu, aktualizacji tych danych, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia danych oraz wniesienia sprzeciwu na dalsze ich przetwarzanie znajdują się w tutejszej Polityce Prywatności. W sprawach spornych przysługuje Tobie prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Poprzedni wpis:

Następny wpis: